Jaskiniowcy

Tajemniczy wieczór w Pałacu Imperatora

<p>Blade, zimowe słońce znikało już za horyzontem, kiedy DruidKot schował ostatnie dokumenty i wyszedł z domu, kierując się ulicami Thomeheb do Pałacu Imperatora. Pretorianin przywitał straż pałacową życzliwym skinieniem głowy i wszedł do hallu, w którym zwykle poselstwo oczekiwało na audiencję u Imperatora Behemotha. Tym razem w tej obszernej komnacie, z lekkim napięciem czekała ósemka Rezydentów, nie do końca pewnych powodu, dla którego zostali wezwani. DruidKot uśmiechnął się do nich uspokajająco. Jedna z najdziwniejszych drużyn: ork, trójka ludzi, półelf, drzewiec, kopacz podziemny i nieumarły wojownik, jak jeden mąż wstała nagle z miejsca.
<br>
- Chodźcie za mną - skinieniem nakazał Pretorianin.</p>