Jaskiniowcy

Mam zaszczyt przedstawić Wam...

Był już całkiem późny wieczór, kiedy do Sali Chwały w Pałacu Imperatora wreszcie dotarli ostatni zaproszeni goście. Tym razem było ich wyjątkowo wiele, ponieważ od dawna nie przeprowadzano w Imperium uroczystych nobilitacji. Brakowało tylko Sulii, ta jednak w imieniu Wysokiej Rady wyjechała z tajemniczym poselstwem do innego kraju.

- Wygląda na to, że nie udało jej się złapać szybkiego teleportu - szepnął Nuk, jeden z dwóch Pretorian w sali. - Czas zaczynać. Mógłbyś?
Spojrzał na druida stojącego obok i, podobnie jak Nuk, ubranego w galowe szaty Pretorii Imperialnej. Druid uśmiechnął się, jakby prosząc o duchowe wsparcie, po czym odchrząknął cicho i zaczął:
- Witam wszystkich gości, dziękując przy tym za przybycie! Tego wieczora mam zaszczyt przedstawić Wam nowych Mieszkańców, Jaskiniowców i Weteranów Jaskini Behemota. Osoby, o których będę mówił za chwilę, zapraszam na środek po odbiór specjalnych kompletów kluczy do bram Imperium.

Powitajmy w szeregach Mieszkańców Imperium:
sympatyczną elfkę o pięknym imieniu, znaczącym w naszym języku Serce Tygrysicy
gnoma Pekuuza, zafascynowanego nauką, stawiającego pytania o sens istnienia i snującego wizje społeczeństwa idealnego
szukającego śladów Starożytnych nekromantę z artystycznymi zamiłowaniami Leonidasussa
Maghdara, upiornego anioła z Imprerium Gryfów
barbarzyńcę z gór Solviny, Davida Gryphoearta
Broghilda, władcę bestii z Tatalii
wyczulonego na ludzkie cierpienie Haloma, strażnika z północy
Volkolaka, miłośnika kuchni, zwłaszcza mięsnej (drżyjcie, niziołki!)
druida i hodowcę jabłek, Vinraela
oraz Corwina, krzyżowca z Clermont

Od dnia dzisiejszego Jaskiniowcami tytułować się mogą:
Dirhavanna, znana też dawniej jako Adusia, kreatywna miłośniczka przystojnych wampirów i ekspresywnej muzyki
siejący spustoszenie na polu bitwy, nieustraszony wojownik Black Moses
oraz Invictus - aktywny uczestnik jaskiniowego życia z lasów AvLee

I wreszcie - za swoją nieustającą aktywność w Imperium, weterańskie klucze otrzymują:
Ghulk, latająca czaszka, nazywana szlachetnie w słownikach demiliszem
półnieumarły Kordan, z wykształcenia magobójca
Migilet, jeden z aktywnych dowodzących wojskami Erathii w czasie wojny
oraz Kronikarz Imperium Sanctum, którego imienia nikomu chyba nie trzeba już dziś przedstawiać

Wszystkiego najlepszego w dniu Waszego awansu! Ku chwale Imperium!

DruidKot