Jaskiniowcy

Bramy szerzej otwarte...

<p><i>Od wieczora wokół Bramy Pretoriańskiej działy sie dziwne rzeczy.
<br>To na blankach sie pojawiały ognie św. Elma. Z każdą godziną coraz intensywniejsze.
<br>A to popod murami - mimo pory późno zimowej - zakwitły niezapinajmaj... znaczy się niezapominajki.
<br>Tudzież w samej strażnicy wino jakim się pretorianie raczyli - dość podły sikacz... - zmieniło sie w wytrawne brakadyjskie (jednak szkód z tego było co niemiara, bo organizmy niezwyczajne...).
<br>Wreście o północy z obu baszt buchnęły ognie greckie.
<br>I...
<br>Uspokoiło się...</i>
<br>
Rankiem się wyjaśniło, że to sqtki uboczne intensywnego sklinania Bramy Pretoriańskiej przez Dżinna ixcesala.
<br>Efektem zamierzonym i osiągniętym było dopracowanie mechanizmu Bramy.
<br>Od dziś każden chętny, by żyć pod panowaniem Jego Imperatorskiej Wysokości Behemotha I Wielkiego, może łatwiej i wygodniej wniosek stosowny złożyć.
<a href="http://imperium.heroes.net.pl/profile.php?mode=register">Tutaj</a>
<br>
Późnym wieczorem, co poniektórzy, mogli zobaczyć rozradowanego Hetmana wracającego z flaszką na kwaterę.
<br>We flaszce był pęczniejący z uzasadnionej satysfakcji Dżinn ixcesal...</p>