Jaskiniowcy

Dziobobrody

Podczas niezobowiązującej pogawędki w karczmie z tym dość dziobatym jegomościem, pytanie o jego pochodzenie nasunęło Ci się bardziej z uprzejmości niż ciekawości i nic nie zapowiadało, że przez następne kilka kwadransów, będzie bez przerwy kłapał dziobem. Tak się jednak stało. A oto co mniej więcej nakłapał:

Przyjacielu, pochodzę z dalekiego miasta, wspaniałego, choć nie promieniującego zbyt mocno swą sławą na sąsiednie krainy. Miasta, które przez wiele lat budowało swą wyjątkowość na styku wielu kultur i ras. Mieszkało tam wielu Gigantów, a i niemało mniejszych istot, z których wszakże niejeden swą postawą i wyczynami, także na miano giganta zasłużył. Ciała ich były kruche, lecz myśl potężna i skierowana ku wieczności. Lecz o czym to ja miałem...
Ach tak, w Mieście owym mieszkało także wielu Elfów i Krasnali, niemało Rusałek i Driad, a także mnóstwo hardych Ludzi Bagien, twardych, prostych i uczciwych tropicieli z pobliskich puszcz o zielonych, beżowych i brązowych twarzach.
Ja jednak, wywodzę się z nieco rzadziej w tym Mieście spotykanej nacji, a mianowicie Kaczkoidów, najmądrzejszych i najdostojniejszych wśród drobiu, nieskromnie mówiąc. Sam, niestety nigdy nie byłem zbyt mądry, ani tym bardziej dostojny. W pewnym momencie zrozumiałem, że choć w rodzinnych stronach żyło mi się bardzo przyjemnie, to, żeby osiągnąć coś wartościowego, na miarę swych dostojnych,kaczych i niekaczych przodków, muszę udać się w podróż i zwiedzić kraje, o których dotąd nie miałem pojęcia. Czule pożegnany przez rodzinę wyruszyłem przed siebie, za punkt docelowy, obierając tę oto Jaskinię. Po dwunastu latach tułaczki po wielu krainach kwasowych i zasadowych, nowoczesnych i starodawnych w swym wyrazie, łatwo wyobrażalnych i zdających mi się dziś ledwie snem, dotarłem w końcu tutaj. Bardzo intrygujące miejsce i chętnie zostanę tu trochę, choć mam już plany na kolejne wojaże. Chętnie Ci je przybliżę, Przyjacielu. Otóż, chciałbym...

Orientując się, że Twój rozmówca ma zamiar zacząć kolejną długą tyradę, tłumaczysz mu, że zostawiłeś w domu pieczeń na ogniu, żegnasz się uprzejmie i czym prędzej opuszczasz karczmę.

Rasa
Kaczkoid
Profesja
Wędrowny Wyjec, czy też Kwakacz
Skąd
Miasto Dziobatych Gigantów z Pyłu i Eteru
Tytuł
Wędrowiec ( Szczegóły )
Grupy użytkownika
0 ( Zobacz listę )
Dołączył
sobota, 10.09.2016, 23:23
Data urodzin
19 listopada
Komentarzy
20
Postów na starym forum
0
Postów
23 ( Zobacz )
Błędnych postów
0 ( Zobacz )
Zawód
Muzyk amator
Zainteresowania
Rozliczne, głównie muzyczne