Vinrael to młody przystojny młodzieniec, który zamieszkuje wschodnią granicę AvLee- Vesdalię. Wszystkie cztery aspekty magii opanował wystarczająco, więc teraz nauka zajmuję mu mniej czasu. W wolnych hoduje magiczne jabłka, które zostawił mu prapradziad w spadku. Kiedyś przyszedł do jego sadu burmistrz miasta aby samemu skosztować przepysznych owoców. Vinrael, dowiedział się następnego ranka, że burmistrz został zatruty. Druid został aresztowany. - Nekromanci rzucii klątwę. Zrozumiał Vinrael. Po przybyciu na miejsce usłyszał- Zostaniesz skazany na pożarcie Behemotom-rzucił oschle strażnik, po czym wrzucił go do jaskinii. Vinrael nie próbował się wydostać- bardziej interesowały go bestie i ich pazury. Nagle coś błysnęło. - Że też musieli wysłać mnie- usłyszał głos- Och witaj, jestem... po prostu mów do mnie "przyjacielu". Jakiś dziwna postać jedym gestem uspokoiła behemoty. - Zabiorę cię do Jaskinii Behemota, tam będziesz czuł się jak u siebie. - Co to jest ta.. Jaskinia Behemota?- To dom dla wybranych, opuszczonych, uzdolnionych czy niesprawiedliwie skazanych. Ty trafiłeś tu ze wszystkich powodów.- Co będe tu robił?- Będziesz... hmmm... będziesz dzielił się z nami wiadomościami i doświadczeniem.

Teraz Vinrael mieszka w Jaskinii Behemota, zapominając o dawnym świecie... no może nie do końca.