Jaskiniowcy

Szon

...skończę, daj mi chwile!! Co za uparty człowiek...

"...dobili go do końca!! Tak właśnie kończy się jego historia!!" - nareszcie skończyłem tą durną księgę... tylko 7 396 stron kto to widział tak długo żyć i tak wiele zdziałać!!

A teraz kto... "Szon" ?? Hmn...

"Arturze, wiem że jesteś najlepszym skrybą na dworze... proszę Cię przepisz tą biografię jak najszybciej, to jest życiorys jednego z poddanych naszego Pana... jest niedokończona... tutaj podaje Ci tytuł "Szon... niedoceniony"... Proszę jeszcze raz zabierz się do pracy byle jak najszybciej... Pana szczególnie ciekawi historia tego poddanego, który zniknął już jakiś czas temu... przepisz to co o nim wiemy!! Dalsze instrukcje dostaniesz po skończonej pracy!!

podpisał Grymin"

Ciekawe cóż takiego wielkiego dokonał Ten Szon... kiedyś o nim słyszałem... ale to były ponoć plotki?? Hmn... zobaczmy cóż takiego o nim piszą...

"...stodwudziestyczwarty dzień naszej wędrówki. Wtedy przyłączył się do nas jakiś ubogi człek... poprosił o wodę i pokarm... wyglądał strasznie marnie!! Myśmy maszerowali już trzecią część roku i byliśmy wykończeni ale ten człek wyglądał jak by całe swe życie spędził na włóczeniu się po Świecie... ileż mógł mieć lat?? Z daleka wyglądał na starego dziada w obdartych łachmanach w istocie mógł sprawiać takie wrażenie... jednak z bliska wydawać się mogło że jest mężem w średnim wieku aniżeli starcem!! Natomiast patrząc Mu w twarz i w oczy... rzekłbyś że to jeszcze młodzian, który ledwie wyruszył w drogę dopiero co pozostawiając za plecami dom rodzinny!! (...)
...odpowiedział że jeszcze jest czas... Przystanęliśmy więc... ubogi człek wciąż maszerował za nami... już 6 dzień!! Wydawał się spokojnym mało, mównym ale wystarczająco silnym i mężnym jak na takiego tułacza!! Kilka razy pomógł nam w przeprawie przez bród na rzece czy przez bagienne, jeszcze nie zaznaczone stopom ludzką, tereny!!! Próbowaliśmy z nim porozmawiać... odpowiadał zawsze... "czas odpowie" i milknął, przystawał i ruszał za nami dopiero po jakimś czasie?? Było to dosyć dziwne... (...)
...wtedy podszedł do nas ów włóczęga i powiedział: "Nie pragnę złota, ziemi!! Pragnę żyć wolnym, i nieść pomoc tym, którzy jej potrzebują... jestem Szon!! Ostatni niedoceniony..." tymi słowami zamilkł, odwrócił się i odszedł...(...)
Następnego dnia po tym jak uporaliśmy się z wielkim pożarem w naszym obozowisku wyruszyliśmy w dalszą drogę... już nie podążał za nami ten włóczęga... i być może faktycznie był nie doceniony?? przecież gdyby nie On kto wie ilu ludzi spłonęło by żywcem podczas pożaru... to On pierwszy zauważył ogień, to On uratował nasze namioty... to On zbudził wszystkich i ogłosił alarm... i to On pierwszy zaczął pożar gasić... a mimo to nie otrzymał od nas nic w zamian!!(...)"

Może te plotki jednak to wcale nie kłamstwo...

Rasa
Człowiek
Profesja
nieznana
Skąd
Katowice - Nowa Wieś k. Kęt
Tytuł
Mieszkaniec ( Szczegóły )
Grupy użytkownika
1 ( Zobacz listę )
Dołączył
środa, 25.05.2005, 16:06
Data urodzin
26 czerwca
Komentarzy
2
Postów na starym forum
170
Postów
40 ( Zobacz )
Błędnych postów
0 ( Zobacz )
Zawód
Bezrobotny
Zainteresowania
Gospodarka, Historia, Gry komputerowe, Film
WWW
https://www.facebook.com/szymon.kornecki