Jaskiniowcy

Muerte

Już jako młody człowiek interesowałem się magią. Pamiętam jak mój dziadek, wielki mag królestwa Estalii, pokazywał mi wszelakie sztuczki które bawiły mię mnie przez całe dzieciństwo. Przyrzekłem sobie wówczas, że i ja również zostanę magiem. Będę pomagał dobrym a szkodził złym, będę poszerzał swoją wiedzę dotyczącą magii jak i alchemii. Całe królestwo mówiło o mnie "zdolny malec, będzie z niego dobry mag". To jeszcze bardziej mnie motywowało do nauki i poznawania wszystkiego co z magią związane. Lecz dziadek uprzedzał mnie aby nie oddawać się bezgranicznie magii bo tak jak wszystko w nadmiarze może zaszkodzić. I wtedy jedyny raz nie posłuchałem dziadka. I raz za dużo."

Mógłbym dalej tak pisać o sobie i o tym jaki ja zdolny byłem, gdyby nie fakt, że moja ręka to sama kość, całe moje ciało to tylko szkielet ukrywany pod szatą i kapturem. Tak, to ten sam "mały zdolny chłopiec" który przez nadmierną ciekawość stał się tym kim się stał.

Kości zamiast ciała, ból i cierpienia zamiast jadła a demony najstraszliwszych snów jako przyjaciele. A wszystko to przez jeden, tylko jeden kawałek spaczenia. Ale teraz ten kawałek kocham i chce go mieć jak najwięcej. Więc chodzę i błądzę po całym królestwie w poszukiwaniu najmniejszego kawałeczka. Wdzieram się do każdego miasta jak plaga szczurów, obwąchując każdy centymetr, by zdobyć GO. Tak więc, obojętnie kto to czyta, niech będzie gotowy bo na pewno go odwiedzę ...

Rasa
nieznana
Profesja
nieznana
Skąd
nie wiadomo
Tytuł
Mieszkaniec ( Szczegóły )
Grupy użytkownika
1 ( Zobacz listę )
Dołączył
środa, 10.11.2004, 10:13
Komentarzy
0
Postów na starym forum
5
Postów
0 ( Zobacz )
Błędnych postów
0 ( Zobacz )