Jaskiniowcy

Echwald

Historia Echwalda nie jest pełna krwi, demonów, zniszczenia. Sam Echwald nie jest wielkim arcymagiem, mówiącym bykiem czy super inteligentnym drowem. Życie Echwalda to życie pełne porażek, rozczarowań, ale także radości i miłości.

Echwald urodził się daleko w portowym mieście Arbaam, jako syn kupca i zielarki. Miał starszego brata Rymulda i starszą siostrę Rebeccę. W każdym razie, jako ten najmłodszy, miał najmniej obowiązków. Często wychodził z rodzinnego domku, położonego w Górnym Mieście i ruszał na dół, na molo, by podziwiać morze i jego niezmienioną od lat potęgę.

Chłopak był niezwykle towarzyski i ciekawski. Nie bał się podejść to kapitana okrętu, by spytać, co jest za wodą. Chętnie rozmawiał ze sprzedawczyniami ryb i karczmarzami. Interesujących rzeczy dowiadywał się także od "kobiet lekkich obyczajów".

Pierwsze zadanie Echwald postawił sobie, gdy napotkał kupca z zachodnich krajów. Nie mógł się z nim nijak porozumieć, toteż znalazł nauczyciela jego języka i rozpoczął edukację. Wkrótce do języka paniwiańskiego doszedł język varański, nauka gry na flecie, jazda konna, a także nieco walki. Chłopak był bardzo ambitny i w wieku 13 lat potrafił robić przeróżne rzeczy.

W tymże okresie ojciec wyjechał i bardzo długo nie wracał. Matka nie chciała przejmować jego interesów, toteż przekazała je Rymuldowi. Rebecca i Echwald wiedzieli, że jest to niepisany spadek, więc nie mogli spodziewać się dostać domu, pieniędzy czy czegokolwiek innego. Jego siostra wyjechała z miasta w poszukiwaniu pracy dalej, a Echwald postanowił zaciągnąć się do armii.

Cóż, życie w koszarach nie należało do przyjemniejszych. Tym bardziej, że żołd był niski, a wychodzić można było tylko raz w tygodniu. Jednakże to w tym miejscu chłopak, a właściwie już mężczyzna nauczył się posługiwać mieczem, włócznią, kuszą. Tu poznał prawdziwych przyjaciół i trudy, jakie stawia przed nim życie.

W końcu Riwna (państwo Echwalda) rozpoczęła wojnę z Paniwią. Chociaż Arbaam leżało daleko od granic, to szybko zebrano wszystkich i wyruszono na zachód. Marsz był niczym w porównaniu z tym, co czekało na Echwalda dalej. Opuszczone wioski, gnijące ciała, płonące stosy. Nigdy nie widział takich okropieństw. Ale nie musiał obserwować tego zbyt długo. Wkrótce ujrzeli olbrzymie armie, białą i błękitną, które ścierają się ze sobą w morderczym tańcu. Ich oddział dołączył do boju i Echwald musiał pokazać, na co go stać. Ledwo uniknął śmierci z ręki jeźdźca i olbrzymiego miecznika. Gdziekolwiek by poszedł, czekała tam na niego krew i stal. szczęście w nieszczęściu, że nie musiał patrzeć, jak kogoś zabija. Nie nadążał za tempem walk.

Przeżył, ale noc spędzona w obozie nie pozwalała mu spać. Myślał i myślał, nad wszystkim i nad niczym. Z refleksji wyrwał go cichy stukot kopyt. Podkradł się pod ścianę namiotu i wyjrzał przez dziurkę. Ten sam olbrzym, którego spotkał na polu bitwy. Szedł on w stronę namiotu króla Eryka IV. Niewiele myśląc, Echwald wziął swój miecz i ruszył za przeciwnikiem. Gdy tamten próbował już zamordować władcę, Echwald rzucił się na niego i wepchnął mu miecz w brzuch. Polała się posoka i mężczyzna prawie zwymiotował. Ale to, co zrobił, napełniło go nową siłą. Został okrzyknięty królewskim protektorem i wcielony do gwardii przybocznej.

Natychmiast po zawarciu rozejmu przez zwaśnione narody Echwald wrócił do Arbaam. Miał wtedy 18 lat. Jak się okazało, jego matka zmarła, a Rymuld nie ma zamiaru go przyjąć do domu. I znów mężczyzna zrobił coś spontanicznego i nieprzewidzianego - wsiadł na okręt płynący na północ. Chciał zakończyć swoje dotychczasowe życie.

Podróż trwała bardzo długo - pół roku. Po dotarciu na ląd Echwald ruszył w swoja stronę, zostając wędrownym śpiewakiem, sprzedawcą rzeczy "używanych" lub najemnikiem. Przebył wiele mil, otrzymał różne przydomki. Nocna Strzała, Harfiarz, Echo. Mijały kolejne miesiąc i Echwald utwierdził się w przekonaniu, że na świecie nie ma dla niego miejsca.

Minęło aż sześć lat, gdy Echwald dotarł do Osady i do miejsca zwanego Jaskinią Behemota. Nie do końca wiedział czemu, ale postanowił się tam osiedlić. Niewielki domek przy rzece wystarczył mu do szczęścia. No, przydałoby się paru przyjaciół, jakaś kobieta i zajęcie...

Rasa
Człowiek
Profesja
Póki co żadna...
Skąd
Arbaam
Tytuł
Wędrowiec ( Szczegóły )
Grupy użytkownika
0 ( Zobacz listę )
Dołączył
wtorek, 1.11.2011, 11:54
Data urodzin
29 marca
Komentarzy
0
Postów na starym forum
0
Postów
8 ( Zobacz )
Błędnych postów
0 ( Zobacz )
Zawód
Póki co uczeń...
Zainteresowania
Dużo, m.in.: historia średniowiecza, książki, fantasy i oczywiście HoMM.