Nikt nie wiedział właściwie, skąd i po co przybyła. Ona sama miała kłopoty z określeniem swego miejsca urodzenia, daty, imion rodzicieli. Cel jednak miała wyjątkowo przejrzysty - odnaleźć swoje korzenie. Rozważania na temat swych przodków krążyły nad nią jak uciążliwa mucha – ledwie udało jej się odpędzić natrętne myśli, te powracały ze zdwojoną siłą. Jej życie składało się w sumie z kolejno następujących po sobie stanów: radość, rozważania, radość, rozważania, itp. Dzięki niezłemu doświadczeniu w snuciu rozważań, często dochodziła do różnych wniosków – raz bardziej trafnych, innym razem nieco mniej. Wiedziała jednak na pewno, że jej dusza jest wyjątkowo paranoiczna i równie dobrze, zamiast ‘przemyśliwań’, mogłaby wziąć się w garść i cieszyć się życiem – zresztą tak też całkiem często robiła, zazwyczaj jednak górę brała ‘ciemna strona mocy’. Szczęśliwie, ostatnio coraz częściej wybiera tę lepszą opcję i zauważa wszędzie różne pozytywy.

Myślę, że to wszystko, co powinniście o niej wiedzieć, bo tyle wie ona sama. Zapewniam, że gdy ‘odkryje siebie’ na pewno się o tym dowiecie!