Duo jako młody chłopiec mieszkał w małej wsi Innocent na granicy AvLee i Erathii. Był znany z powodu swych harców i dowcipów, przez które często wpędzał się w kłopoty. Całymi dniami mógł biegać i bawić się z rówieśnikami. Jednak najbardziej lubił przebywać pośród entów. Interesowały go historie o wielkich magach, rycerzach i wszechpotężnych smokach. Najskrytszym marzeniem chłopca było, podróżować i być wielkim wojownikiem. J Pragnął zostawić po sobie ślad w mitach i legendach.
Jednak matka nie była zadowolona z jego planów. Chciała żeby Duo został kapłanem i pomagał ludziom. Pragnęła aby syn prowadził spokojne życie...
Upłynęło kilka dobrych lat. Duo stał się postawnym młodzieńcem. Lubował się w wojaczce, toteż chciał wstąpić do wojska. Nagła choroba matki zmieniła jego decyzje i wpłynęła też na jego przyszłość. Postanowił wstąpić do zakonu by sprawić radość matce i móc przywrócić jej zdrowie. I tak oto został kapłanem. Studiował dobrych kilka lat ucząc się pilnie nowego rzemiosła. Mieszkał w mieście, w Erathii, ale raz w tygodniu odwiedzał swą ukochaną matkę przywożąc jej ziół, które tak bardzo lubiła. Lata upływały powoli i w spokoju...
Nic jednak nie trwa wiecznie, a na pewno spokój. Pewnego słonecznego dnia trzeba było stanąć do boju. Jakże się Duo ucieszył, gdyż od lat marzył, by walczyć w słusznej sprawie. Inwazja demonów z Eofol zachwiała spokój w AvLee i Erathii. Duo pożegnał się z matką i ruszył do walki przeciw mocom piekielnym, których od zawsze nienawidził.
Wojna zbierała swe żniwo. Podczas jednej z nocnych straży, w których uczestniczył Duo, wróg napadł na obóz. Horda magogów oraz wataha chowańców zaatakowała pod przywództwem "czarnego jeźdźca". Szukali "wybrańca" dla swego mistrza. Wszędzie unosiły się kłęby kurzu i dymu, cisze nocy mąciły jęki zabijanych oraz wybuch głównego arsenału broni. Zginęli prawie wszyscy. Cudem udało się przeżyć Duo i jego towarzyszom z nocnego patrolu. Zostali schwytani. Duo ponoć był poszukiwanym "wybrańcem”. Bezradny kapłan czekał na cud.
Pierwsze strzały przebiły serca demonów i najsilniejszego spośród kapłanów ciemności. Elfy przybyły z odsieczą. Wraz z magiem, którego uczyli sztuki druidzkiej. Ów mag zwał się SAM-UeL. Ogień piekielny trawił już kapłana, gdy SAM uwolnił go. Po całym zdarzeniu dwójka adeptów magii leżała nieprzytomna. Przebudzili się dopiero rankiem, na pobojowisku. Po elfach nie było śladu, a promienie słoneczne spaliły szczątki demonów niechronionych już aurą.
Nad jednym z pobliskich jezior Duo zapragnął się przemyć, co było tragiczne w skutkach. Zobaczył to Coś. Zobaczył siebie. Ale nie był człowiekiem. Potężna magia musiała wywrzeć na nim negatywny wpływ, przez co postrzegany był jako żywy żywioł magmy. Zaprzysiągł zemstę i ruszył w podróż.
Duo podróżował wraz magiem SAM-UeLem. Tam gdzie zwykli przysiąść się na chwil kilka spotykali się z nieufnością i nieprzyjemnościami ze strony mieszkańców z powodu wyglądu kapłana. Nieraz pytany kim jest, Duo odpowiada: "Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni".
Obecnie Duo przesiaduje po karczmach Jaskini Behemota, i z pewnością można spotkać go w którejś z nich.