Jaskiniowcy

Sarevok

W dzieciństwie byłem odrzucony przez wszystkich, którzy uczyli się alchemii i innych nudnych moim zdaniem rzeczy. Ja chcialem walczyć. Nie raz zdarzało mi się uciec z domu, by choć na chwilę zobaczyć świat, potezne potwory i wielkie bitwy. Pewnego dnia już nie wróciłem. Błąkałem się po świecie szukając przygody, czasem znalazlem jakies zaginione dziecko porwane przez bandytów. Zdarzyło mi się spotkać feniksa, a działo się to tak: zobaczyłem płonącą smugę ognia, która tak mnie zauroczyła, że postanowiłem za nią iść. Zobaczyłem feniksa. Pięknego i majestatycznego. Gdy i on mnie spostrzegł, zaczął płonąć jeszcze większym płomieniem. Nagle ogień zaczął obejmować las. Zorientowałem się dopiero wtedy, gdy buty mi się przypiekły. Zacząłem uciekać, ale ogień mnie otoczył. Potknąłem się i straciłem przytomność. Gdy się obudziłem to zobaczyłem drogę do Jaskini.

Rasa
nieznana
Profesja
nieznana
Skąd
nie wiadomo
Tytuł
Mieszkaniec ( Szczegóły )
Grupy użytkownika
1 ( Zobacz listę )
Dołączył
sobota, 22.01.2005, 13:51
Komentarzy
0
Postów na starym forum
14
Postów
1 ( Zobacz )
Błędnych postów
0 ( Zobacz )