Jestem człowiekiem. Urodziłem się w na dalekiej północy Zapomnianych Krain w niewielkiej rybackiej osadzie Easthaven. Jestem synem prostej kobiety i rzadko bywającego w domu ojca, najemnika na usługach jednej z gildii kupieckich z Waterdeep. Już w dzieciństwie ciągnęło mnie do świata. W wieku dwunastu lat, zawędrowałem pod kurhan Kelvina. Przygoda z grupką mało pozytywnie nastawionych gości na pewien czas zniechęciła mnie do dalszych podróży. Tak naprawdę prawdziwe przygody zaczęły się gdy wraz z ojcem, w wieku siedemnastu lat wyruszyłem na wyprawę przeciwko trollom z północnych dolin. To tam poznałem smak warzonego piwa i smród orkowego mięsa...
[10 lat póżniej]
Jeszcze pięć dni temu ganiałem za bandą postrzelonych wyzanwców jakiegoś nawiedzonego nekromanty z Wybrzeża Mieczy. Chyba niedoceniłem ich "wielkiego" przywódcy, bo gdy zawitałem pod mury świątyni, w której odprawiał swoje mroczne rytuały, błysk jasnego światła i odgłos rozcinającego się powietrza wywalił mnie w kompletnie nieznanym miejscu.
Coś powiedziało mi bym udał się na południe. Po dwóch dniach drogi spotkałem mało przyjemnego typa, który na me powitanie odburkną coś w nikomu nieznanej mowie. Jedyne co zrozumiałem z tego chaotycznego bełkotu, to nazwa Jaskinia Behemotha. Ciekawie co gość miał na myśli...