Za dawnych czasów ja Templar służyłem w wojsku lokalnego władcy Lorda Ariakusa.
W trakcie mojej służby wojskowej dorobiłem się rangi porucznika.
Wszystko było pięknie aż do czasu gdy nasz sąsiad najechał na fortecę naszego pana.
Broniliśmy się dzielnie lecz nie udało nam się obronić naszej warowni. Sam zginąłem z rąk maga bitewnego broniąc murów.
150 lat po tamtej bitwie w ruinach naszej twierdzy pojawił się młody nekromanta.
Nie dość że zakłócał miejsce spoczynku tak wielu dzielnych wojowników to jeszcze ożywił ich aby mu służyli.
Ostatecznie mieliśmy nowego pana lecz w chwili gdy umarł, od rany zadanej toporem, zostaliśmy wyzwoleni.
Po wyzwoleniu jedyne co pamiętałem to moje imię i rangę wojskową.
Postanowiłem wyruszyć w podróż dookoła Antagarichu w poszukiwaniu swojej pamięci.
Zajęło mi to 350 lat aż w końcu trafiłem na ruiny jakiejś dawnej fortecy.
Gdy przeszedłem przez zniszczoną bramę ujrzałem resztki baszty i jakiś zrujnowany kompleks budynków.
Wtedy ujrzawszy swój dom uświadomiłem sobie kim jestem.
W ruinach mojego dawnego własnego kąta znalazłem resztki lustra.
Niepewny tego co zobaczę zajrzałem w głąb lustra i zobaczyłem resztki twarzy i gdzieniegdzie wystające kawałki kości. Przerażony zarzuciłem na siebie wtedy czrny płaszcz z którym nigdy się nie rozstaje.
Od tamtej pory przemieszczam Antagarichu w poszukiwaniu zemsty za krzywdy jakie mi wyrządzono.